Microsoft Surface Laptop – sprzęt jednorazowego użytku?
Jakiś czas temu pisaliśmy o Surface Laptop oraz o cenach, jakie przyjdzie nam zapłacić za nowość Microsoftu na polskim rynku. Niedawno w sieci pojawiły się informacje na temat możliwości naprawy oraz rozbudowy nowego sprzętu. A raczej o jej braku…
Znany serwis iFixti, który zajmuje się rozbieraniem na części pierwszy różnego rodzaju sprzętów elektronicznych pod kątem sprawdzenia możliwości samodzielnej naprawy i rozbudowy, postanowił sprawdzić najnowszy Surface Laptop Microsoftu. O ile w większości przypadków, po upłynięciu okresu gwarancyjnego, istnieje możliwość samodzielnej naprawy lub rozbudowy poprzez wymianę dysku bądź pamięci RAM, tak w przypadku Surface Laptop mogą być problemy…
W sumie to nie są problemy. To całkowity brak możliwości serwisowania. Mówiąc wprost, sprzęt Microsoftu jest w zasadzie nienaprawialny i każda usterka, która wystąpi po zakończeniu okresu gwarancyjnego będzie skutkowała całkowitym i nieodwracalnym uziemieniem urządzenia. Oznacza to, że w przypadku awarii lub chęci rozbudowy, musimy wymienić cały sprzęt. Mało opłacalna perspektywa zważywszy na cenę sprzętu… Topowy model z Core i7-7660U, 16 GB pamięci ram i SSD 512 GB na pokładzie to koszt przeszło 10 000 złotych.
Dostęp do podzespołów urządzenia jest praktycznie niemożliwy. Oczywiście możemy dostać się do wnętrza, ale to oznacza zniszczenie materiału, którym pokryty jest cały panel z klawiaturą. Oczywiście ponowne złożenie konstrukcji do stanu pierwotnego jest niemożliwe. Zresztą otwarcie obudowy niewiele da, gdyż najważniejsze podzespoły, jak procesor, pamięć RAM i nośnik danych zostały przylutowane do PCB, więc nie ma opcji ich wymiany czy jakiegokolwiek ulepszenia notebooka. Mało?
Nie ma również możliwości wymiany akumulatorów, gdyż te zostały przyklejone do obudowy… Rozumiemy, że miniaturyzacja ma swoje prawa oraz ograniczenia, ale jeśli mamy być precyzyjni, Surface Laptop nie jest tak naprawdę laptopem, gdyż tym mianem określa się urządzenie, które można choć w pewnym stopniu ulepszyć bądź po prostu naprawić. Trochę szkoda, że wydając co najmniej 5000 złotych jesteśmy skazani na gwarancję, zaś po jej zakończeniu czujemy się jak na tykającej bombie… No chyba, że dysponujemy nieograniczonymi środkami, a wydanie 5000 czy 10 000 złotych nie robi nam różnicy.