Windows 10 – ostatnia chwila na darmową aktualizację
Jeszcze tylko kilkadziesiąt godzin – tyle czasu zostało użytkownikom starszych systemów operacyjnych Windows (od 7 włącznie), aby bezpłatnie zaktualizować system do najnowszej „dziesiątki”. Czy warto? Co stanie się po 30 lipca? Postaramy się w skrócie odpowiedzieć na te i inne pytania.
Wiele osób zakładało, że szumnie zapowiadany ostateczny termin na darmową aktualizację miał jedynie na celu wywrzeć presję na niezdecydowanych użytkownikach. Twierdzono również, że Microsoft się ugnie i przedłuży ten termin, aby złowić większą liczbę osób. Cóż, tak się nie stało i gigant z Redmond konsekwentnie stoi przy swoim. Jeśli ktoś jeszcze się nie zdecydował, niech reaguje szybciej. W innym przypadku już 30 lipca będzie musiał za nowy system zapłacić kilkaset złotych, w zależności od odmiany.
Oczywiście jedyną dobrą wiadomością jest fakt, że po tym terminie Microsoft wreszcie przestanie nas atakować adnotacjami o aktualizacji, zachętami i nachalnymi reklamami nowego systemu. Jeśli ktoś usilnie chce pozostać przy starszym systemie – proszę bardzo. Będzie miał spokój i zapewne na dłuższy czas zapomni o „dziesiątce”, dopóki, któryś z programów nie odmówi posłuszeństwa ze względu na brak kompatybilności ze starszą wersją systemu. Czemu więc nie spróbować?
Zapewne większość oburzy się, że instalacja nowego systemu to zmiana przyzwyczajeń itp. A co, jeśli się nie spodoba? Otóż Microsoft daje użytkownikowi możliwość powrotu do starego systemu w ciągu 30 dni. Ryzyka więc nie ma, więc spróbować warto. Poza tym w wielu testach, jak i zgodnie z opiniami użytkowników, to jeden z najlepszych systemów (o ile nie najlepszy). Reasumując – spróbujcie. Macie na to mało czasu, a jeśli się nie spodoba, zawsze możecie wrócić do poprzedniego systemu.