Czy kasowanie sterowników przed aktualizacją ma sens?
Przez wiele lat panowania komputerów użytkownicy i niektórzy „specjaliści” stworzyli masę najróżniejszych stereotypów i mitów. Jedne mają sens, inne są wręcz śmieszne i kompletnie bezsensowne. Żerują na tym producenci oprogramowania wmawiając nam, że stosowanie ich wynalazków jest niezbędne. Dziś postaramy się wyjaśnić, czy usuwanie sterowników przed aktualizacją ma jakikolwiek sens.
Bardzo często ostrożni i niedoświadczeni użytkownicy bazują na wiedzy zapożyczonej z sieci lub od bardziej doświadczonych (teoretycznie) znajomych. Jedną z takich „złotych myśli i zasad” jest konieczność całkowitego usuwania sterowników przed aktualizacją lub wymianą podzespołów. Chodzi tu przede wszystkim o kartę graficzną, choć w grę wchodzi również karta muzyczna, sieciowa, telewizyjna itp. Wielu użytkowników instalując najnowszą wersję sterowników karty graficznej usuwa poprzednią specjalnym programem. Pytanie tylko: Po co?!
W większości zwolennicy takiego rozwiązania sądzą, że zbędne pliki i elementy starych sterowników mogą wchodzić w konflikt z nowszą wersją wpływając tym samym negatywnie na ogólną wydajność systemu oraz podzespołu, za który odpowiada konkretny sterownik. To stereotyp utkany kilka albo kilkanaście lat temu i ma tyle samo wspólnego z prawdą co zasada, że baterię w nowym telefonie należy „formatować”. Bzdura na takim samym poziomie.
Oczywiście nikt nikomu nie broni usuwania sterowników przed aktualizacją, ale jest to bezsensowne i na dzisiejszych maszynach nie wpływa na nic. Na początku, kilka, może kilkanaście lat temu miało te sens, ale dziś instalatory nowych sterowników zawierają specjalne mechanizmy, które usuwają, przenoszą lub dezaktywują stare wersje plików zastępując je nowymi. Usuwanie starych sterowników ma sens tylko wtedy, gdy zmieniamy kartę graficzną z AMD Radeon na Nvidia GeForce. Jeśli zmieniamy kartę graficzną tego samego producenta, możemy zachować sterowniki, choć dla świętego spokoju warto je zainstalować na nowo, od podstaw.
Warto wspomnieć, że przed laty proste instalatory nie radziły sobie ze skomplikowanym procesem usuwania i przenoszenia plików sterownika, a te były rozrzucone po całym systemie – sterowniki nie są instalowane w jednym katalogu, w przeciwieństwie do narzędzi producenta danej karty (nie mylić ze sterownikami). Wtedy to użytkownik wkraczał do akcji i ręcznie usuwał pozostałości starych sterowników. Gdy tego nie zrobił, prędzej czy później musiał spotkać się z niestabilnością i zwolnieniem systemu. Stąd właśnie bierze się to bezsensowne dziś przyzwyczajenie, które w większości przypadków nie ma racji bytu.